Stefan Rowecki – Komendant Główny Armii Krajowej i pierwszy jej dowódca, generał Wojska Polskiego, działacz niepodległościowy – jedna z najbardziej znaczących postaci Polskiego Podziemia. Używał pseudonimów „Grot”, „Rakoń”.
Urodził się 25 grudnia 1895 roku w Piotrkowie Trybunalskim (woj. łódzkie). Jego rodzicami byli Jan i Zzia Ulatowska. Pochodził z rodziny urzędniczej o szlacheckim rodowodzie. Przodkowie Stefana Roweckiego wielokrotnie mieli styczność z wojskiem, służąc w rozmaitych jednostkach. Co ciekawe, po pradziadzie odziedziczył drugie imię, Paweł.
Z domu rodzinnego Stefan wyniósł miłość do ojczyzny, gorący patriotyzm, który kierował jego poczynaniami przez długie lata służby wojskowej. Szczególnie matka dbała o rozwój tego swoistego rodzaju miłości w domu państwa Roweckich. W młodości Stefan być może zbyt serio traktował walkę o utrzymanie polskości, opluwając chociażby epolety carskiego zicera. W późniejszym czasie popadnie w kłopoty z powodu rzucenia petardy przed kozacki patrol.
W 1906 roku rozpoczyna naukę w piotrkowskim gimnazjum. Tam daje się poznać jako energiczny chłopak, z którym nauczyciele nierzadko mieli kłopoty. W placówce uczęszczał także na tajne spotkania kółka historycznego, podczas których znowu dał się poznać jako żarliwy patriota. Być może nie był zdolnym uczniem, przyszło mu nawet powtarzać jedną klasę, jednak uwidoczniła się jego bystrość umysłu oraz zdolności organizacyjne i… zauroczenie wojskiem.
Na przełomie 1910 i 1911 roku dowiaduje się o skautingu organizowanym w zaborze austriackim. Przyszły generał postanawia zbudować podobną organizację w rodzinnym mieście i od 1911 roku wraz z kolegami rozpoczyna zakrojoną działalność. Dodatkowo stworzyli oni grupę prześladującą Polaków, szczególnie młodych ludzi, którzy decydowali się na kolaborację z zaborcą (rozbijano szyby, bito uczniów szkół zaborczych). Ekscesy Roweckiego i jego bandy spowodowały, iż przywódca grupy zmuszony był opuścić Piotrków i przenieść się do Warszawy w 1912 roku. Tam też rozpoczyna naukę na Wydziale Elektrycznym Szkoły Mechaniczno-Technicznej H. Wawelberga i S. Rotwanda.
W 1913 roku zostaje przyjęty od Polskich Drużyn Strzeleckich. Już wcześniej poznał działaczy tej organizacji, nic zatem dziwnego, iż postanowił zaciągnąć się do szeregów PDS. W tym samym roku dokonuje kolejnej śmiałej akcji – tym razem on i jego grupa dewastują rosyjskie ozdoby przygotowane w Piotrkowie na 300-lecie panowania dynastii Romanowów.
Od 3 do 25 stycznia 1914 roku Rowecki uczęszcza na kurs instruktorski PDS organizowany w Rabce. Po powrocie do Warszawy rozpoczyna zakrojoną na większą skalę działalność w PDS, otrzymując dowodzenie nad jednym z zastępów kompanijnych. Następnie, 15 lipca 1914 roku, szkoli się na kolejnym kursie, tym razem w Nowym Sączu. Tam w sierpniu Rowecki postanawia rozpocząć służbę w Legionach organizowanych przez Józefa Piłsudskiego. 24 sierpnia Stefan zostaje awansowany do stopnia plutonowego. Wreszcie jest w swoim żywiole, mogąc realizować dziecięce pasje i marzenia. Rowecki otrzymuje stanowisko dowódcy sekcji 1. plutonu 1. kompanii V batalionu w jednej z grup bojowych. Tam też uzyskuje stopień podporucznika. Rowecki dowodził także plutonem.
17 maja 1915 roku zostaje ranny. Po kilku miesiącach rekonwalescencji wraca na front. Niestety, niewyleczona rana wciąż dawała o sobie znać, co spowodowało kolejną hospitalizację Polaka. Jeszcze dwukrotnie Rowecki ucierpiał od kuli wroga. Jednak to pierwsze zranienie dawało mu się we znaki przez całe życie, a kula, która go trafiła, nigdy nie została wyjęta z ciała. W 1916 roku adiutant dowódcy I batalionu z 5 pułku piechoty.
Kryzys przysięgowy spowodował, iż Rowecki, jak wielu polskich żołnierzy, został internowany i od 11 sierpnia 1917 roku przebywał w obozie w Beniaminowie. Wyszedł stamtąd w styczniu 1918 roku, decydując się na współpracę z Austriakami. Powodem była chęć dalszej walki o odbudowanie ojczyzny. Uważał bowiem, iż za drutami obozu na nic się Polsce nie przyda. 1 kwietnia 1918 roku Rowecki zostaje porucznikiem. Pracuje także w Szkole Podchorążych Piechoty w Ostrowi mazowieckiej, gdzie prowadzi wykłady. W listopadzie bierze udział w rozbrajaniu Niemców, za co później uhonorowano go Krzyżem Walecznych. Za zasługi wojenne w Legionach otrzymał także Virtuti Militari V klasy.
16 czerwca 1919 roku Rowecki rozpoczyna Kurs Wojennej Szkoły Sztabu Generalnego, który kończy z ósmym wynikiem i 1 lipca zostaje awansowany do stopnia kapitana. W grudniu obejmuje również stanowisko szefa sekcji wyszkolenia i doświadczeń wojennych w I Oddziale.
Od maja 1920 roku znajduje się na froncie w składzie 1. Dywizji Legionów, walcząc pod Kijowem, a następnie dowodząc załogami Kowna, Dubna i Łucka. W czerwcu 1920 roku został mianowany dowódcy Oddziału II Dowództwa Frontu Południowo-Wschodniego. Krótko sprawował tę funkcję, gdyż szybko przeniesiono go na stanowisko dowódcy Oddziału III i w lipcu awansowano do stopnia majora Sztabu Generalnego. Następnie pracuje w dowództwie 4. Armii.
W lutym 1921 roku otrzymuje przydział do Naczelnego Dowództwa w charakterze szefa Sekcji Planów i zastępcy szefa Oddziału III (Operacyjnego). 1 listopada rozpoczyna też Kurs Doszkolenia w Warszawie, kończąc go 1 października 1922 roku. Rowecki rozpoczyna też pracę pisarską, tworząc kolejne prace poświęcone wojskowości. Jego talent szybko doceniono, głośno komentując sprawny styl Roweckiego oraz jego trafne uwagi.
W 1923 roku obejmuje on kierownictwo Wydziału Naukowo-Wydawniczego i zastępcy szefa Wojskowego Instytutu Naukowo-Wydawniczego (WINW). Wydaje także, wraz z kolegami po fachu, gazetę „Przegląd Wojskowy”. Pracuje w redakcji do 1933 roku. Angażuje się w działalność także w innych wydawnictwach. W WINW pozostał do końca sierpnia 1926 roku, otrzymuje nominację do stopnia podpułkownika.
1 września 1926 roku, już po zamachu majowym (Rowecki odważył się później wyznać Piłsudskiemu, iż gdyby miał pod sobą żołnierzy, wystąpiłby przeciwko marszałkowi), podpułkownik zostaje mianowany zicerem sztabu w Inspektoracie Armii. 14 stycznia 1930 roku Rowecki zostaje przeniesiony na stanowisko dowódcy 55. pułku piechoty w Lesznie Wielkopolskim, gdzie pracuje przez blisko pięć lat i otrzymuje w 1932 roku awans na pułkownika. Tam dał się poznać jako doskonały organizator jednostki i świetny przełożony, którego bardzo cenili żołnierze za fachowość i odpowiednie podejście do wyznaczonych zadań. Niestety, Rowecki musiał odejść z Leszna, gdyż mianowano go dowódcą brygady Korpusu Ochrony Pogranicza „Podole”, którą objął od początku 1936 roku. Jeszcze w tym samym roku dowódca otrzymuje Order Legii Honorowej.
21 kwietnia 1938 roku przenosi się do 2. dywizji piechoty, gdzie zostaje zastępcą dowódcy. Wkrótce otrzymuje Złoty Krzyż Zasługi. W 1939 roku Rowecki uczestniczy w kolejnym już kursie, tym razem przybywa do Torunia, gdzie przygotowano ćwiczenia dla dowódców artylerii. 10 czerwca 1939 roku, krótko po ukończeniu kursu, minister spraw wojskowych gen. Kasprzycki przydziela Roweckiemu zadanie sformowania i organizacji brygady pancerno-motorowej w Warszawie. Po zaaprobowaniu nowego stanowiska pułkownik z zapałem bierze się do pracy, choć w swoich notatkach nie ukrywał rozczarowania przydzieleniem mu takiego zadania – liczył bowiem na dobrze wyszkoloną dywizję piechoty, z którą mógłby walczyć podczas zbliżającego się konfliktu z Niemcami.
Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa była drugą zmotoryzowaną jednostką Wojska Polskiego i początkowo przewidziano ją do działań przeciwko Armii Czerwonej. Dowództwo polskie dopiero we wrześniu 1939 roku, kiedy II wojna światowa była już w toku a niemieckie zagony pancerne likwidowały opór kolejnych polskich obrońców, zdało sobie sprawę, jak dużą rolę w nowoczesnej wojnie odgrywają tego typu wojska. Brygadę Roweckiego przewidziano do łatania dziur zrobionych przez nieprzyjacielskie armie w zgrupowaniach piechoty.
3 września, aby nie narażać nowoutworzonej jednostki na zniszczenie przez lotnictwo, Kasprzycki postanawia wysłać ją w rejon Dęblina, gdzie Rowecki ma zorganizować obronę, w szczególności na Wiśle. Niestety, pułkownik doskonale zdaje sobie sprawę, iż jego żołnierze nie są odpowiednio wyszkoleni, a brygada nie posiada jeszcze wystarczającej ilości sprzętu. Rowecki przeszedł pod dowództwo Armii „Lublin”, osłaniał przeprawę rozbitej Armii „Prusy” gen. Dęba-Biernackiego. Niestety, uderzenie niemieckie przełamało rejon obronny koło Annopola w dniu 12 września i pomimo wysiłków Brygady Pancerno-Motorowej wyrwy nie udało się Polakom załatać.
W dniu 16 września Rowecki i jego żołnierze zbliżają się do Tomaszowa lubelskiego. Tam rozpoczynają uderzenie na miasto nocą z 17 na 18 września. Natarcie nie przynosi skutków, podobnie było przy kolejnym ataku wyprowadzonym w nocy z 19 na 20 września. Niestety, bitwa o Tomaszów nie tylko nadszarpnęła siły Polaków, ale i zdruzgotała gen. Piskora, który nakazał zniszczenie materiałów i oddanie się do niewoli. Rowecki postanawia ruszyć na Warszawę. Razem z małą grupką żołnierzy dociera w jej rejon 27 września. Zatrzymuje się na krótko u rodziny w podwarszawskich Olszynach, gdzie uzyskuje odpowiednie dokumenty umożliwiające mu przyjazd do stolicy. Wybrał się tam, chcąc przygotować żonę i córkę do okresu wojny. Sam planował przebicie się na Zachód i rozpoczęcie służby w odtworzonych Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie (oczywiście Rowecki kierował się przypuszczeniem, iż polska armia faktycznie tam powstanie). Stało się jednak inaczej, a pułkownik na dłużej zabawił w byłej stolicy Rzeczypospolitej.
W Warszawie Rowecki faktycznie zatroszczył się o los rodziny, a następnie rozpoczął poszukiwanie możliwości opuszczenia kraju. W październiku, zapewne po rozmowie z prezydentem miasta, Stefanem Starzyńskim, dotarł do gen. Michała Karaszewicza-Tokarzewskiego, który już 27 września rozpoczął kontynuowanie walki, tworząc tajną organizację Służba Zwycięstwu Polski. Generał zgodził się pomóc Roweckiemu, zbierając potrzebne na wyjazd środki finansowe. Jednocześnie nęcił go wizją pozostania w kraju i pracy na rzecz SZP. Pułkownik nie chciał jednak angażować się w te działania, uważając, iż jego miejscem jest normalne wojsko. Wreszcie Karaszewicz-Tokarzewski zdecydował się na drastyczny krok, wydając rozkaz Roweckiemu nakazujący pozostanie w kraju i objęcie funkcji zastępcy i szefa sztabu SZP (generał miał do tego prawo, gdyż udzielono mu pełnomocnictwa z ramienia Naczelnego Wodza).
Niezwykle zdyscyplinowany Rowecki posłuchał rozkazu i rozpoczął karierę w państwie podziemnym. Używał wielu pseudonimów, wśród nich „Józef Sokołowski”, „Grot”, „Rakoń” czy „Grabica”. Szybko następował rozwój SZP zrzeszającej w tym czasie największą ilość członków spośród organizacji konspiracyjnych na terenie kraju. Po objęciu zwierzchnictwa nad Polską Podziemną przez Polski Rząd na Emigracji szybko przemianowano SZP, tworząc Związek Walki Zbrojnej. Powołanie nowej organizacji nastąpiło w grudniu, kiedy to do Warszawy kurierzy przywieźli „Instrukcję dla Obywatela Rakonia”, w której zawarto główne wytyczne odnośnie działania Związku Walki Zbrojnej. Rowecki otrzymał stanowisko komendanta Obszaru nr 1, obejmując tereny woj. warszawskiego, lubelskiego, łódzkiego i części białostockiego. Mianowanie Roweckiego przywódcą Okręgu nr 1 świadczyło o dużym zaufaniu, jakim obdarzył go rząd Władysława Sikorskiego oraz było zapowiedzią dalszych awansów pułkownika.
Wreszcie w marcu Roweckiego mianowano Komendantem ZWZ na terenach okupacji niemieckiej i wkrótce potem na terenach okupowanych przez Sowietów (innymi słowy – pod jego rządami skupiono całość kraju). Aresztowanie gen. Tokarzewskiego było w tym czasie jednym ze smutniejszych epizodów pierwszych dni pracy nowych władz. Choć obaj z Roweckim darzyli się ogromną sympatią, wyniesioną jeszcze z wojska II Rzeczypospolitej, w okresie działalności konspiracyjnej mimowolnie rywalizowali o zwierzchnictwo.
W maju 1940 roku Rowecki zostaje mianowany generałem brygady. 18 czerwca władze zwierzchnie urzędujące w Europie Zachodniej wydały rozkaz (Sikorski i Kazimierz Sosnkowski przygotowywali się właśnie do opuszczenia Francji w wyniku przegranej kampanii francuskiej), w którym „Grot” obejmował stanowisko zastępcy Komendanta Głównego ZWZ gen. Kazimierza Sosnkowskiego na Kraj.
Po powołaniu Komendy Głównej ZWZ Rowecki, jak nietrudno się domyślić, został mianowany Komendantem Głównym ZWZ. Tym samym miał możliwość samodzielnego podejmowania decyzji, bez oglądania się na urzędujących w Anglii członków Rządu na Emigracji. 14 lutego 1942 roku Sikorski przemianowuje ZWZ na Armię Krajową. „Rakoń” ponownie zostaje Komendantem Głównym, a 1 maja zostaje uhonorowany Virtuti Militari IV Klasy.
W okresie działalności ZWZ Rowecki organizuje podstawy organizacji konspiracyjnej, wydając rozkazy dotyczące działań dywersyjnych i sabotażowych. Powołuje nawet specjalny pion do tego typu akcji – Związek Odwetu ustanowiony rozkazem komendanta w kwietniu 1940 roku. W 1941 roku tworzy kolejny pion dywersyjny ZWZ, a następnie AK, „Wachlarz”. Powołanie organizacji ściśle wiązało się z rozpoczęciem przez Niemców kampanii na wschodzie. Polacy rozpoczęli zatem akcje dywersyjne na tyłach Wehrmachtu, niszcząc linie zaopatrzeniowe i ekwipunek niemiecki. W czasie komendantury Rowecki pracuje także nad planami ogólnonarodowego zrywu zbrojnego. W 1944 roku marzenia „Rakonia” o powstaniu ziszczą się. Niestety, on sam końca walk nie doczeka. „Grot” musi też współpracować z Delegatami Rządu na Kraj. Ich stosunki różnie się układały, jednak Rowecki okazał się karnym i zdyscyplinowanym zicerem podlegającym rozkazom przysyłanym z Wielkiej Brytanii.
W 1942 roku „Grot” powołuje Kierownictwo Walki Konspiracyjnej i rozpoczyna przewodzenie utworzonej organizacji. W grudniu zostaje także mianowany Delegatem Ministra Obrony na Kraj. Na początku 1943 roku powstaje Kierownictwo Dywersji, które przejmuje na siebie ciężar działań sabotażowych na terenie okupowanego kraju.
Rankiem 30 czerwca 1943 roku na ul. Spiską przybył szereg niemieckich samochodów policyjnych. Mieszkańców kamienicy zgromadzono na podwórzu i po chwili Niemcy prowadzili Roweckiego skutego kajdankami. Niestety, niemieccy policjanci wpadli na trop „Grota”, używając informacji dostarczonych przez członków Armii Krajowej. Okazało się bowiem, iż por. Ludwik Kalkstein „Hanka”, Blanka Kaczorowska i Eugeniusz Świerczewski zdradzili Polaków i przystali na współpracę z Gestapo. Za zdradę Świerczewskiego jeszcze w 1944 roku dosięgła śmierć z rąk AK-owców.
Po aresztowaniu „Grota” przewieziono na aleję Szucha, a stamtąd do Berlina. Cały czas Roweckiemu towarzyszyła asysta kilku dygnitarzy niemieckich. Następnie, już w Niemczech, kilkakrotnie przesłuchiwano dowódcę Armii Krajowej. Ten jednak nie zgodził się na żaden rodzaj współpracy z okupantem. Niemcy proponowali mu bowiem utworzenie wspólnego frontu antybolszewickiego. Rowecki był jednak nieugięty.
W połowie lipca 1943 roku osadzono go w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen, gdzie przebywał do śmierci. Umieszczony był w specjalnym bloku, w którym więziono najważniejszych pojmanych. Strata „Rakonia” była dużym ciosem dla Polskiego Podziemia, tym bardziej że w miesiąc później śmierć poniósł Naczelny Wódz i premier Polskiego Rządu na Emigracji, gen. Władysław Sikorski.
Rowecki jeszcze kilkakrotnie zmuszony był odmawiać Niemcom, którzy usilnie starali się pozyskać go do współpracy. Po wybuchu Powstania Warszawskigo, 1 sierpnia 1944 roku, Heinrich Himmler, dowódca SS i jeden z najważniejszych dygnitarzy hitlerowskich, zlecił zamordowanie Roweckiego. Nastąpiło to w pierwszych dniach sierpnia. W międzyczasie „Grot” został awansowany przez emigracyjne władze do stopnia generała dywizji.
źródło, licencja: Polonijna Agencja Informacyjna, http://pai.media.pl/historia_kultura_artykuly.php?id=398/